Jedno z moich ulubionych ciast
w letniej wersji….krem bez masła a na bazie budyniu i śmietanki z soczystymi
świeżymi malinami o idealnej konsystencji, wspaniałym smaku i eleganckim
wyglądzie. Smaczny wypiek na letnie przyjęcie. Całość jest słodka a zarazem
orzeźwiająca. Jednym słowem powiem nieskromnie …pyszna !
Składniki:
Ciasto parzone:
1/2 kostki masła
1 szklanka wody
1 szklanka mąki
szczypta soli
5 jajek
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka wody
1 szklanka mąki
szczypta soli
5 jajek
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Krem budyniowy ze śmietanką:
1/2 litra mleka
1 jajko
2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 łyżki cukru
1 jajko
2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 łyżki cukru
300 ml słodkiej śmietanki 30%
1 szklanka świeżych malin
Polewa czekoladowa malinowa
Sposób przygotowania:
Ciasto: masło przekładamy do rondelka wlewamy
wodę dodajemy szczyptę soli i gotujemy.
Gdy zawrze wsypujemy powoli mąkę pszenną i
energicznie mieszamy do czasu aż masa zacznie odchodzić od ścianek naczynia.
Zdejmujemy z ognia i zostawiamy do całkowitego
wystygnięcia.
Gdy masa będzie zimna wbijamy po jednym jajku
cały czas mieszając, aż do skończenia jajek, pod koniec wsypujemy proszek do
pieczenia i jeszcze raz dokładnie mieszamy mikserem.
Tak przygotowane ciasto dzielimy na dwie części i
przekładamy do wyłożonych pergaminem dwóch jednakowych blaszek o wym 23/35 cm
wkładamy do nagrzanego do 180*c i pieczemy około 30 minut.
Studzimy na kratce kuchennej.
Krem:
Krem: Z 1/2 litra mleka odlewamy 3/4 szklanki
pozostałość zagotowujemy z cukrem, do odlanej części mleka wbijamy jajko
dodajemy mąki i miksujemy na gładko, wlewamy do gotującego się mleka i gotujemy
budyń. Jeszcze ciepły przykrywamy folią, aby nie zrobiła się na wierzchu
skorupka. Studzimy. Zimny miksujemy mikserem 1 minutę, aby napowietrzyć
budyń.
Śmietankę prosto z lodówki ubijamy na sztywny
krem, dodajemy po łyżce stopniowo do budyniu cały czas miksując na najniższych obrotach
aż do uzyskania gładkiego kremu. Dodajemy świeże maliny, mieszamy już łyżką. Wykładamy
masę na ciasto, dekorujemy malinową polewą czekoladową.
Chłodzimy całą noc w lodówce.
Słodkich wypieków!
Kocham robić karpatki, ale malinowej jeszcze nie robiłem :) Wypróbuję przepis niedługo i z chęcią, bo kocham maliny w każdej postaci ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam karpatki!
OdpowiedzUsuńObłędna, jadłabym bez opamiętania
OdpowiedzUsuńAleż to musi być pyszne.
OdpowiedzUsuńAgata cudowne ciasto! Twoje inwencja twórcza jest inspirująca :)
OdpowiedzUsuńInteresująca odmiana karpatki
OdpowiedzUsuń