Tradycyjne rogale z ciasta
drożdżowego półfrancuskiego-mięciutkie z warstwą pełną białego maku, orzechów,
mielonych migdałów i skórki pomarańczowej, choć u nas nie ma tej tradycji ja
pokusiłam się o zrobienie swojej wersji, zredukowałam troszkę ilość masła, bo w oryginale wg mnie było go stanowczo za
dużo, te rozpływają się wręcz w ustach, choć ciasto zrobiło mi trochę psikusa
albo mój antytalent do ich zawijania się ujawnił –mimo tego że nie wyglądają
perfekcyjnie są przepyszne!
Składniki:
Ciasto drożdżowo-francuskie:
4 szklanki mąki pszennej
tortowej
1 opakowanie suchych drożdży u
mnie dr.Oetker
1 jajko
1 szklanka ciepłego mleka
½ laski wanilii
3 łyżki cukru
Szczypta soli
2 łyżki czubate rozpuszczonego masła
nie margaryny!
15 dag miękkiego masła
Nadzienie z białego maku:
20 dag białego maku do kupienia tutaj
10 dag łuskanych orzechów
włoskich
5 łyżek mielonych migdałów
¾ szklanki cukru pudru
1 całe jajko
1 łyżka miodu naturalnego
3 łyżki skórki pomarańczowej kandyzowanej
w syropie
3 łyżki słodkiej śmietanki 30%
Ponadto:
1 roztrzepane jajko z łyżką
mleka do posmarowania ciasta
Lukier do polania
Skórka kandyzowana pomarańczowa
do posypania
Sposób wykonania:
Mąkę pszenną wymieszać z
suchymi drożdżami oraz cukrem i szczyptą soli, z laski wanilii wydrążyć
nasionka i wymieszać z ciepłym mlekiem, po czym wlać do mąki i wyrabiać ciasto-dość
krótko, tylko do połączenia, wlać lekko ciepłe rozpuszczone masło (2 łyżki) i
zagnieść ponownie, uformować lekko w naczyniu, przykryć szczelnie folią
spożywczą i chłodzić w lodówce przez 1 godzinę.
Schłodzone dobrze ciasto
wykładamy na stolnicę lekko oprószoną mąką-nie przesadzać z jej ilością!,
rozwałkować delikatnie prostokąt o wym 30/15 cm , tak aby krótsze strony
stanowiły górę i dół, rozsmarować miękkie masło o temp pokojowej, zostawiając
wolne przestrzenie od brzegów bez masła, następnie ciasto złożyć tak jak
składamy kartki papieru, zlepiamy brzegi do siebie i wałkujemy znów prostokąt,
bez mąki do podsypywania, ciasto po schłodzeniu jest dość elastyczne i naprawdę
nie ma takiej potrzeby.
Po tej czynności ciasto wędruje
znów do lodówki na około 45 minut , proces wałkowania i składania powtarzamy
tak co najmniej 3 krotnie.
Po ostatnim wałkowaniu ciasto
przykrywamy folią i wkładamy na co najmniej 4 godziny do lodówki.
Masa z białego maku:
Mak i łuskane orzechy włoskie zalewamy
wrzącą wodą, zagotowujemy i zestawiamy z ognia, parzymy około 20 minut, po czym odcedzamy na sicie,
tak aby masa była dobrze odsączona z wody, następnie mielimy 3 krotnie w
maszynce do mięsa, dodajemy cukier puder, mielone na pył migdały, jajko,
wlewamy słodką śmietankę oraz miód dodajemy kandyzowaną skórkę i całość
ucieramy łyżką , masa ma być zwarta ale jednocześnie dająca lekko rozprowadzić
się na cieście-jej gęstość możemy regulować poprzez dodanie śmietanki lub
mielonych migdałów.
Ciasto wyjmujemy na 15 minut z
lodówki przed robieniem rogalików, powinno się ogrzać, wtedy wałujemy na
prostokąt o średnich wymiarach 60/30 cm –przyznam szczerze że nie mierzyłam z
linijką w ręku ważne żeby ciasto miało około ½ cm grubości i był to długi
prostokąt, pokroić na małe prostokąty, posmarować nadzieniem-to nic że wypływa
bokami im więcej tym lepiej i zawijamy zaczynając od najszerszej podstawy którą delikatnie nacinamy przy końcu i rozchylamy na boki, do
najmniejszej, zawinięte rogale układamy na blasze wyłożonej pergaminem, w
odpowiedniej od siebie odległości –dość duże urosną!
Przykrywamy je ściereczką
i odstawiamy na 40 minut do wyrośnięcia.
Przed pieczeniem smarujemy je
rozkłóconym jajkiem , wsadzamy do nagrzanego do 180*c piekarnika i pieczemy do
mocnego zrumienienia około 25 minut.
Lekko jeszcze ciepłe lukrujemy
i posypujemy skórką pomarańczową.
Słodkich wypieków!
Wydawało mi się zawsze, ze te rogale nie mogłyby mi smakowac... ale jak patrzę na te zdjęcia i czytam opis to sama nie wiemmmmmm, zaczynam się łamać ;)
OdpowiedzUsuńPowiem tak robiłam je pierwszy raz a ....lepszych nie jadłam, naprawdę!
UsuńPysze Ci wyszły i nie narzekaj, są ładne :)
OdpowiedzUsuńJa też w tym roku dałam mniej masła :) Odchudzone smakują równie smacznie jak te w "normalnej"- bardziej tłustej wersji :)
Dziękuję :)
UsuńAga jak dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńJa w tym roku nie piekłam, może za rok znów się skuszę ;)
Wspaniałe ci wyszły :-) bardzo lubię takie rogaliki :-)
OdpowiedzUsuńNo tak, Święty Marcin już dziś, a ja w zanadrzu nie mam ani jednego rogala... Chyba trzeba to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPyszne ! zjadłabym jednego
OdpowiedzUsuńWow, muszę się takich nauczyć :)
OdpowiedzUsuń